Najczęściej jak chcemy napisać coś ciekawego, takiego ze swadą szukamy sobie jakichś fajnych metafor i alegorii, najlepiej takich fikuśnych z odniesieniem do Goethego albo Seneki.
Ja z racji że nie lubię homoseksualistów, a Niemców się nadal boje, wybrałem sobie smutną jak morski wzorek ułożony z antypoślizgowych kafelków, taka dotowaną z pieniędzy z powiatu, uwaga...
Basen jako alegoria życia!*
Wydaje się temat prosty jak beczenie, ot, basen trzeba przepłynąć, życie trzeba przejść, coś się napisze i spokój, no i tak jest rzeczywiście. Tylko nie każdy z nas potrafi pływać , dla przykładu ja pływam beznadziejnie, (jakoś nigdy nie skłoniło to żadnej wyższej władzy do kupienia mi za publiczne pieniądze kółka z kaczuszką, ale nie o tym). Do tego baseny są różnej jakości, na jednych popłyniemy sobie płytką niecką dla niedorozwiniętych, na innych wrzucą nas na głęboką wodę i albo się utopimy, albo nauczymy się pływać. Ciężko pomyśleć o innej możliwości, ale odkąd w rządzie mamy tak tęgie głowy jak Waldemar Pawlak, a naszym najfajniejszym noblista jest (powiedzmy delikatnie "nierozgarnięty") elektryk, wymyśliliśmy coś nowego, polska administracja napełniła basen kisielem !
Pomysł genialny w swej prostocie,bo ratownicy nie będą mieli większych problemów z obserwowaniem nieruchawych sylwetek w kisielu, nieruchawe sylwetki nie będą miały ochoty wyleźć z basenu i ratownikom przeszkadzać (bo ciężko),no i nie potopią się (a jak sie potopią to w tej brei nie będzie widać), a na koniec i tak zapłacą przy wyjściu.
(do tego kisielu nie trzeba wymieniać bo wszystko jest tak mętne że i tak nikt się nie pokapuje że to ten sam)
Parafrazując chrześcijański song "Każdy niesie swój basen" , wiec i Pan i Pani i społeczeństwo. Ciekawe jest, że niektórzy ludzie nie mają pojęcia że może być normalnie i kisiel dajmy na to morelowy, gotowi pomylić z chlorowana wodą. I tak cały elektorat Platformy obywatelskiej, przy wieczerzy plując pomidorową z ryżem na Plazmę (z tańcem z gwiazdami) i meblościankę, będzie wychwalać jak to premier robi dużo a feministki mają coraz lepiej w tym kraju. A panowie policjanci, których spotkałem ostatnio niedaleko domu, będą mi psioczyć że "Na wiejskiej to się wożą nowiuśkimi volvo", po czym przeszukają mi kieszenie i zabiorą 100zł za picie piwa ...
Nikt nie wie co się dzieje, wszyscy mają oczy zalepione kisielem, wszędzie mowa trawa i gówno prawda. Burdel semantyczny, zbrodnia, kara, prawo, gdzie kurwa !?
Mój znajomy dostał osiem miesięcy na trzy lata za rozwalenie lodówki, a dyrektor szpitala w którym przez syf zmarło kilkanaście noworodków dostał osiem miesięcy na dwa lata.
Ciekawe co feralnego dnia zaserwował pacjentom na podwieczorek...
* tak naprawdę wybrałem to ponieważ czarni nie potrafią pływać, ale rasizm jest niepopularny, więc powiedzmy że to będzie nasza mała tajemnica.
wtorek, 16 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
gdyby zamiast kisielu był Kisiel....
OdpowiedzUsuńopowiedz o lodówce.......proszę
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tu u Was
:D
alternatywa dla "najfajniejszego noblisty" ?
OdpowiedzUsuńto jest fakt :D
z faktami się nie dyskutuje....
:D
można jedynie dywagować: co by było gdyby noblistą został... Ojciec Dyrektor....albo (wpisz dowolnego kandydata),
czy byłoby równie fajnie...?
przestań pan pierdolić. przywieś mi półkę.
OdpowiedzUsuń